Strony

czwartek, 2 kwietnia 2015

Od Tene do Izzy

Obudź się. Już jesteś bezpieczna. 
Przesłała waderze.
Czuję się okropnie i wiem, że to moje myśli. Gdzieś w środku jest nadzieja. Wiara. Na razie czuję tylko strach i ból w łapie i mózgu. Nie pozwolę by mną manipulowała ta Lilith. Opieram się. Ból jest jeszcze większy. Tracę kontrolę. Łapa mi drętwienie. Płonie mi mózg. Mimo to nadal się opieram i próbuję ochronić Izzy. Ona to czuję. Nie opiera się. Wie, że jej pomagam, ale sama straciła wiarę. Podtrzymuję dwa umysły przed Lilith. Wybucha mi  mózg. To koniec. Nic już nie zrobię. Jestem taka słaba. Dam radę i uratuję jedyne parabati. Teraz jest mi łatwiej nas obronić. Noszę się. Świecę. Lilith jest słaba, a ja silna. Myślę tak cały czas. W końcu udało się. Ustąpił. Albo ja zginęłam. Wiem że ona powróci. Byłam wyczerpana. Padłam nieprzytomna.
(Izzy? )

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz