Oprócz tej całej wizji usłyszałam słaby przekaz od Izzy
Tene dasz radę, możliwe, że mnie więcej nie zobaczysz.
Nie. To się nie mogło tak skończyć.
Nie umieraj Izz!!!
Proszę
Nic nie poradzę
Mój mózg zaczął pracować na pełnych obrotach. W sercu czułam ból umierającej parabati. Czy mogłam jej przekazać trochę swojej siły? Czy sama ją mam?
Doszłam do wniosku że to możliwe
Wyszłam z jaskini i pobiegłam do miejsca ktòre byloby jak najbardziej podobne do tego w ktorym Izzy cierpi.
Gdy byłam na miejscu polozylam sie w pozycji w jakiej znajdowala sie Izzy.
Zamknelam oczy i przelalam w nia życie.
Życie odchodziło ode mnie. Czułam, że malo czasu mi zostało. Jednak zostawiłam trochę życia bytylko stracić przytomność na parę dni, tygodni.
Straciłam przytomność. Wiedzialam ze Izzy juz nie cierpi, ale idzie do nas. Bedzie tu za miesiac.
***
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz