niedziela, 17 kwietnia 2016

Uwaga :)

Strona w budowie, za wszelkie usterki przepraszamy :)
Zapraszam do oglądnięcia nowych stronek i dołączenia :)

Wystarczy napisać pod jeden z kontaktów z zakładki "Kontakt", wszystko wytłumaczymy :)

Miłego Dnia
~Karina


niedziela, 10 kwietnia 2016

Od Tene i Izzy do Izzy

Otknelam się. Serio. Ta idiotka znowu straciła przytomność i pewnie specjalnie.
Wcale nie robiłam z siebie bohaterki tylko chciałam pomóc parabati. Głupia.
Znowu się wymądrza, jakby zjadła wszystkie rozumy...
Naprawdę, zwykle była do zniesienia, ale od jakiegoś czasu stała się strasznie zadufana w sobie.
Przestała się odzywać do innych wilków, miała gdzieś, że jej wataha upada.
Przeszył mnie ból na myśl o ich śmierci. Muszę to jakoś powstrzymać...
Bo jej chyba już nie zależy... Całe dnie spędza w swojej jaskinii mieszając jakieś eliksiry, a gdy nie starcza jej już siły, by udawać zaczyna płakać i przytulać się do poduszki jak osierocone dziecko, które nie wie już co ze sobą zrobić.
Myśli, że tego nie widzę, a ja też udaję, bo nie wiem, co jej powiedzieć...
Chyba obie czekamy na cud.
Potrząsnęłam głową ze smutkiem.
Co jeśli cudu nie będzie? Jeśli tylko czekamy na wyrok?
Krzyknęłam w desperacji.
Jeśli tylko się postaramy odbudujemy to.
Potrzebuję tylko pomocy.

(Izzy? Ktoś ? :) )




poniedziałek, 21 marca 2016

Od Izzy do Tene

Połączenie telepatyczne urwał się.
Wokół mnie zablyslo światło.
Gdy tylko zrozumiałam co ta idiotka zrobiła, poczułam, że obok mnie trawa pokryła się warstwa lodu.
- Jak zawsze musisz robić z siebie bohaterkę, co?! - wydarlam się na cały głos.
Coś poruszyło się w krzakach.
- Fantastyczne. - mruknęłam. - Nie dość, że ta idiotka pozbawiła sie energii, to jeszcze ściągnęła mi tu drapieżniki.
Energia wisząca nademną rozblysla mocniej, jakby chciała mnie uderzyć.
- Superasnie. - powiedziałam cicho i kulejac, wybiegłam z polany.
Energia oczywiście poleciała za mną.
- Tene, Tene, Tene... -zaczęłam do nikogo konkretnego. - Wiesz, że twoja cholerna energia na nic mi się nie przyda? Mamy inne żywioły, wiesz?- po chwili dodałam jeszcze. - Ewentualnie może spróbować mnie zabić...
-Idz sobie! No idź! Uciekaj! No juz! Papa!
Jeśli energia może tak zrobić, to ta właśnie pokazała mi język.
Mimo całej mojej złości zrozumiałam, że był to pewnego rodzaju bohaterski czyn, wiec po prostu jeknelam głośno, zapadłam się w bluszcz tracąc przytomność.
(Tene?)

Szukamy członków!!!

UWAGA!!!
Szukamy nowych członków (starzy też się mogą odezwać), blog przejdzie aktualizacje, ale nie przejmujcie się zawsze możecie dołączyć.
Prosiłabym członków o zaktualizowanie swoich postaci
Uwaga!
Czas do połowy kwietnia inaczej zamykamy watahe ponownie 

~Tenebrae

środa, 3 lutego 2016

Witajcie!!! (Jeśli ktoś się jeszcze ostał)

Drogie wilczki!!!
Widzę, że ostatnio wszystko się rozpadło. Brak weny dopadł także mnie i alfę. Wszystko się ulotniło.
Jedynym, który próbował coś zdziałać był Lucyfer.
Bardzo mu za to dziękuje. Myślę, że to chyba koniec tej watahy. Mówię to ze smutkiem :(
Alfa......w sumie nie wiem co się stało.
Tak więc zawieszam watahę.
Chyba każdy to już wie....

sobota, 19 grudnia 2015

Od Tempestas do Lucyfera

Skończyłam szybką wymianę zdań z demonem i spojrzałam na wilka.
-Po co się tu błąkasz? - zapytałam.
-Przez tygodnie nie mogłem nikogo znaleść. Wszędzie jest strasznie cicho.
Parsknęłam.
-Nic dziwnego.
Milczał, a ja wcale nie miałam ochoty wszystkiego mu wyjaśniać.
-Z kim rozmawiałaś?
Zawachałam się, co było do mnie niepodobne.
-Z dawnym znajomym.
-Po wiesz mi co się stało?
Przewróciłam oczami i uznałam, że może nie muszę być z tym sama...? Może nie muszę...?
Cisza. - mój wewnętrzny demon przerwał moją własną tyradę.
Niech Ci będzie.
Wzięłam głęboki oddech.
-Po naszej watasze krażą demony, na które mówimy zwyczajowo Cisze. Jeśli chcesz pomóc, to załatw mi te rzeczy.  - wręczyłam mu listę napisaną krwią.
Pomachałam mu łapą i zdematerializowałam się z głośnym trzaskiem.
Pora odwiedzić Pustkowie.

(Lucyfer?)

niedziela, 6 grudnia 2015

Od Lucyfera

Wreszcie cichą głucha ciszę przerwało wilcze wycie. Nie mogłem w to uwierzyć! Pobiegłem za głosem w Las. Po chwili zgubiłem się więc, zawyłem jeszcze raz. Po chwili usłyszałam odpowiedz pobiegłem za tym głosem wbiegłem na górę. Mój mały wzrost pomagał mi w chowaniu się alfa rozmawiała z jakimś wilkiem.
-Możesz wyjść Lucyferze.
Wyszłem zza skaly.

(Tempestas?)