sobota, 12 września 2015

Od Nany-ku do Araszi


No cóż byłam szczęśliwa z tego, że dołączyłam do watahy ale bardziej cieszył mnie fakt, że przystojny basior został moim przewodnikiem, najchętniej rzuciłabym się u na szyję jednak wolę jeszcze zaczekać. Araszi zaprowadził mnie nad różowe jezioro gdzie razem bawiliśmy się w wodzie, a potem spacerowaliśmy. - Araszi? Mógłbyś pokazać mi jakąś wolną jaskinie abym mogła się tam zadomowić?
(Araszi?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz