wtorek, 1 września 2015
Od Tene do Izzy
No jasne, że się obwiniam.
Wiem, że Izzy stoi za mną.
Jestem sama.
Nie......
Chwila.......
Jest jeszcze jej matka.
Muszę stąd uciekać pomyślałam. Rzuciłam się biegiem. Słyszałam nawoływania Izzy. Muszę stąd uciec. Biegnę coraz szybciej. Nawet nie wiem gdzie biegnę....
Właśnie.
Gdzie ja jestem?
Widzę braci ognia.
Znaleźli nas.
Ale teraz już nic nie ma znaczenia.
- Tene - odzywa się jeden.
- Tene - głos Izzy w mojej głowie - tu jestem - obracam się.
Czego oni chcą? Co ja im zrobiłam?
Czy to na pewno moje myśli? Powinnam się cieszyć, że tu jest.
(Izzy? Sorry nie miałam czasu)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz