piątek, 5 czerwca 2015

Od Renne do Willa

Pobieglam za basiorem. Byl szybki ,ale dawal mi fory. Willam. Takie piekne imie.
Westchnelam i ruszylam szybciej.
-Zaczekaj!
Basior usmiechnal sie promiennie.
-Juz, juz.
Zatrzymal sie.
-Szybki jestes. - powiedzialam zadziwiona moja chwilowa smialoscia.
-Dziekuje. Ty tez.
Kolejny rumieniec pokryl moja twarz.
-Wiem ,ze mowisz to z kurtuazji.
Will zmieszal sie.
-Nieprawda.
Nagle z krzakow wyskoczyl wielki, czarny demon.
Jako jedna z niewielu znalam pochodzenie Tempess i wiedzialam ,ze ten potwor na terenach watahy nie oznacza nieczego dobrego.

(Will?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz