Wszędzie ciemno a raczej szaro. Straszny chałas dziwne stwory wolały ,,zjem cię,zabijemy i pochłoniemy" lecz nsmnie to nierobiło wrarzenia. Nagle wszystko ucichło rozległ sie czepot skrzydeł z łańcuchami. Stwory nie uciekły tylko stały z boku i łączyli na mnie. Po chwili przedemnom stanęły dwa wilki.
-Jak masz na imię?+spytał basior z łańcuchem na skrzydłach.
-Suru.
-Ładne imię oznaczające wspomnienia.+powiedział drugi wilk po głosie rozpoznałam że to wadara. -Chcesz stad wyjść?!+zapytali oboje
-Niewiem. + na ta odpowiedz bardzo sie zdziwili.
-Chciałabyś poznać przyjacielską watahe która z nami sąsiaduje?
-Są bardzo przyjaźni.+ zgodziłam sie wiec zaprowadzili mnie tam ,przed wyjściem podarowali mi dzwoneczek na sznurku którym mogę się z nimi skontaktować. Podziekowałam i wybiegłam z mrocznego las, po chwili wpadłam na kogoś...
(Araszi?)
Jest coś takiego jak słownik.....
Kiedy robimy dialog nie piszemy "+" tylko "-".
W innym przypadku tekst jest nieczytelny.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz