Ciastka bólu. Ciekawe.
I znowu ten dźwięk. Ta twarz. Wszystko powraca. Mój sen również.
Wyszłam na zewnątrz.
Ten dźwięk.
On.
Jest.
Gdzieś blisko.
Razem z braćmi ognia.
To mnie szukają.
Mam coś co morze ICH powstrzymać.
I to coś mam na szyi........
Biegnę. Muszę dogonić Izzy. Nie ważne czy napawa się bólem czy nie. Ona może mi pomóc. Tak twierdzi przepowiednia.
Biegnę ile sił w nogach
Moja własna prędkość mnie męczy.
Gdzie ona jest.
Dobra trudno.
Przystanęłam. Musiałam coś przekąsić.
Zjadłam dwa króliki które ledwo upolowałam. Cały czas miałam w głowie.
Dalej szłam już wolniej.
W końcu zobaczyłam Izzy.
- Izzy - zawolalam
Odwróciła się.
(Izzy? )
(Izzy?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz