Powoli otworzyłam oczy. Moje powieki są ciężkie.
Moje łapy są boleśnie związane. Łańcuchem. Łańcuchem koloru złotego.
Jadę w czymś co mogłoby przypominać karocę, gdyby nie to ,że to jest ciągnięte przez wilki.
Te wilki są całe w krwi.
Jestem pusta. Przeglądam się w brudnym lutrze wiszącym niedaleko. Na mojej szyi wisi naszyjnik. Nie wiem dlaczego. Nie wiem jaki. Wiem ,że jest złoty.
Złoto ,złoto,złoto,złoto,złoto,złoto,złoto,złoto,złoto,złoto,złoto,złoto,złoto,złoto,złoto,złoto,złoto,złoto,złoto,złoto,złoto,złoto,złoto,złoto,krew,złoto,złoto,złoto,złoto,złoto,złoto,złoto,złoto,złoto,złoto,złoto,złoto,złoto,złoto,Tene,złoto,złoto,złoto,złoto,złoto,złoto,złoto,złoto,krew,złoto,złoto,złoto,złoto,złoto,lustro,,złoto,złoto,złoto,złoto,złoto,złoto,złoto,złoto,złoto,złoto,krew,
Oto co widzę.
Widzę zniszczenie, mękę, złoto, Tenerae, lustro, rozpacz, smutek, złoto, pustkę
i przystojniaka ,który temu wszystkiemu jest winien
Chcę na niego rzucić, ale nie mam siły.
Chcę skąd uciec ,ale nie mam jak.
Chcę mieć nadzieję,ale.
Nie.
Teraz się budzę.
Nie mam siły.
To prawda.
Ale
mam wściekłość.
Tego potwora ,który żyję we mnie.
I on teraz rośnie.
-Ej, Ty pokręcony ogniku!
Basiory się odwróciły.
-O. Nasza ślicznotka się obudziła.
-Ale chyba się jeszcze nie wyspała. Co?
-Masz rację. Trzeba pomóc jej zasnąć.
-Zaraz zaśpiewam jej kołysankę.
Przewróciłam oczami. I . Zamykam oczy.
I skaczę na niego.
Ale on mnie łapie. Jest zdziwiony. A ja przekładam złoty łańcuch i chcę go udusić.
Chcę patrzeć jak łańcuch powoli się zaciska.
A on wykręca moje łapy i zaciska wokół nich łańcuch.
-Spokojnie, waderko.
1 basior mnie trzyma. 2 usypia.
2 mówi:
-Czy myślisz ,że druga waderusia też się obudzi?
1 odpowiada:
-Nie wiem.
10 sekund ciszy. I.
1 szepce do mnie:
-Dobranoc Moja Królowo Demonów.
Padam na złotą podłogę. Z przerażeniem na twarzy.
(Tene?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz