Na łapach miałam ciemnozielone liany ze złotymi kwiatami.
Obok mnie stał czarny basior.
Gdy tylko zobaczył ,że mam otwarte oczy, wyszedł z pomieszczenia.
Rozejrzałam się po pomieszczeniu. Ściany i sufit były zrobione z luster.
Podłoga była złota. Na niej było tylko: czarny stolik i łóżko z czarnego jedwabiu. To właśnie do niego byłam przywiązana.
Ognisty basior wszedł i podszedł do mnie.
-Cześć złoteczko.
Zignorowałam tę nazwę.
-Czego odemnie chcesz?
-Masz dar, który mi się przyda.
-Gdzie jest Tenebrae?
Uśmiechnął się.
-Nie martw się o nią. Jej dar też się przyda.
-Co?
-Obydwie jesteście cenne dla naszej kolecji.
-Co?
-Tym ciekawiej jest ,przez to ,że jesteście parabatai. Może dowiemy się czegoś więcej jak zaczniemy testy... Ale teraz wyśpij się. Rano zaczynamy.
Ciemność
(Tene?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz