Mam dwie sekundy, ciągnące się jak coś co się ciągnie. Mijaja bezlitośnie niczym stare wspomnienia. A ja chce jeszcze.
Za mało
Jeszcze trochę
Ocierają się mnie kolejne sekundy
- Możliwe - powiedziałam
Wiem co myśli
Mój mózg eksploduje, ciało płonie.
Pomocy. Pomocy. Pomocy. Pomocy. Pomocy. Pomocy. Pomocy.
Już tyle czasu mi wystarczy. Jeszcze trochę. A kilogram sekund. Bym mogła to zrozumieć i nie odejść.
(Izzy?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz