niedziela, 19 kwietnia 2015

Od Tene do Izzy

cd. tego

Byłam przytomna. Widziałam co jest z Izzy. Widzę basiory. Oni mnie nie widzą. No dobra widzą, ale nie wiedzą, że jestem przytomna. Jeden z nich do mnie podchodzi. Rzucam się na niego i rozrywam łańcuch.
Złoto. Jest bez sensu.
Złoto. Jest bez sensu.
Złoto. Jest bez sensu.
Złoto. Jest bez sensu.
Złoto. Jest bez sensu.
Złoto. Jest bez sensu.
- Mamy silniejszą wolę - zapytał ten na którego się rzuciłam
- Może - odparłam
Ten drugi mnie złapał od tyłu.
- Czego wy ode mnie chcecie? - zapytałam
- Nie wiesz? - zapytał
Pokręciłam głową. Po chwili spowiła mnie ciemność tak jak Izzy.

(Izzy? O co kaman?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz